Przejdź do głównej zawartości

Ratunku, moja tarczyca zwariowała, czyli...

...kilka słów o niedoczynności :)
  Choroby tarczycy, a zwłaszcza niedoczynność to plaga naszych czasów. Wystarczy zapytać przypadkową osobę- albo sama choruje albo zna kogoś z niedoczynnością tarczycy. Przyczyny mogą być różne (np. po leczeniu nadczynności, napromieniowaniu w czasie leczenia onkologicznego w okolicach głowy i szyi, po wycięciu fragmentu/całej tarczycy, za mała tarczyca), ale najczęściej wynika ona ze słynnego Hashimoto, czyli przewlekłego limfocytowego zapalenia tarczycy. Jeśli problem leży w samej tarczycy mówimy o niedoczynności pierwotnej, jeśli zaś jest ona zdrowa, ale brakuje substancji stymulujących wydzielanych przez przysadkę lub podwzgórze nazywamy ją odpowiednio drugo- lub trzeciorzędową.
  Objawów jest bardzo dużo, są one mało specyficzne, a u każdego może pojawić się coś innego co prowadzi do tego, że czasami przez długi czas jest nierozpoznana. Do najczęstszych należą senność, wypadanie włosów, wzrost masy ciała i zaburzenia miesiączkowania- problemy te są dość powszechne i mało specyficzne, często kojarzone są ze stresem przez co diagnoza jest opóźniona. Do innych objawów należą (wg Interna Szczeklika):
 -osłabienie, zmęczenie i zmniejszona tolerancja wysiłku
 -obniżona zdolność koncentracji
 -zaburzenia pamięci
 -uczucie chłodu, łatwe marznięcie
 -zaparcia
 -niepłodność
 -problemy z donoszeniem ciąży
 -osłabienie libido
 -zaburzenia wzwodu
 -nadmierne rogowacenie i wysuszenie skóry
 -obrzęk podskórny(pogrubienie rysów twarzy, obrzęk powiek, rąk)
 -zwolnienie czynności serca
 -powiększenie serca
 -nieprawidłowe ciśnienie (zwykle obniżone)
 -ochrypły, matowy głos
 -zmniejszenie częstości spłycenie oddechów, w ciężkich przypadkach nawet niewydolność     oddechowa
 -predyspozycja do zastoju wody
 -mononeuropatie (ból, drętwienie, problemy z poruszaniem np. ręką)
 -parestezje (mrowienie)
 -pogorszenie słuchu
 -spadek siły mięśniowej
 -obrzęk stawów, zwłaszcza kolanowych
 -depresja, choroba dwubiegunowa, niestabilność emocjonalna
 -upośledzenie wzrastania i dojrzewania płciowego.
  Lista jest bardzo długa, a objawy pochodzą z różnych układów dlatego warto co jakiś czas zrobić badania kontrolne TSH i wolnych hormonów (tym bardziej, jeśli obserwujesz u siebie któreś z wymienionych wyżej objawów). Szczególnie ważne jest to u dzieci oraz kobiet w wieku rozrodczym i w ciąży ponieważ niedobór hormonów tarczycy w okresie intensywnego rozwoju może skutkować poważnym upośledzeniem umysłowym. Leczenie jest proste- codziennie o podobnej porze, na pół godziny przed 1 posiłkiem(zachowanie tego odstępu jest bardzo ważne, bo w przeciwnym wypadku lek się nie wchłonie) bierze się jedną małą tabletkę zawierającą hormon. Skutków ubocznym praktycznie nie ma, a w razie alergii na laktozę dostępne są również leki, które nie zawierają jej oraz żelatyny.
  Jeśli chodzi o normy badań to każde laboratorium ustala swoje o mogą się one nieznacznie pomiędzy sobą różnić (czasem jest to różnica w jednostkach) jednak najczęściej używaną normą dla TSH jest przedział od 0,4 do 4. Nieco inaczej w przypadku kobiet w wieku rozrodczym i w ciąży, które powinny mieć TSH<2,5, najlepie do 2 mlUl/l. Nie oznacza to, że wynik np. 0,1 jest pożądany- może on świadczyć o nadczynności tarczycy- dlatego zawsze konsultuj swoje wyniki z lekarzem.
Mam nadzieję, że powyższe wypociny okażą się dla kogoś użyteczne :) Długo mnie tu nie było, ale było kilka spraw do ogarnięcia i trochę zeszło nim znalazł się też czas na bloga :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sadyści są wśród nas :D

"O 7 nie macie zajęć, tak? To przyjdziecie i napiszecie kolokwium, żeby wszystkim pasowało." I tym oto sposobem jest mega niewyspana, zastanawiam się, czy moi asystenci czasem sypiają i próbuję uczyć się na anatomię oraz wydumać coś w raporcie na biofizykę. Poprzednie koło z anaty poszło okej nawet, chociaż mogło być lepiej, szpilki- nie wiadomo, podobno jakieś niejasności są i wyników nie znamy. Materiał na jutro jest gigantyczny, a ja usypiam nad książką... W ten weekend nie nadrobię, bo K. odgraża się, że z okazji urodzin w niedalekiej przyszłości porwie mnie na miasto choć na kilka godzin :D Celowości nauki biofizyki, przynajmniej w wydaniu mojego umedu, nie jestem w stanie pojąć. Ostatnio cudem zaliczyłam wejściówkę<dalej mnie duma rozpiera XD>, ale raport z ćwiczeń...Nawet Jaroszyk i krańce internetu nie wiedzą co ma być, aby "było dobrze". Ale pozytyw jeden jest- po prawie 2 miesiącach w tym mieście wreszcie znalazłam chleb, który smakuje jak chleb, a n

And the second year of your misery has began...

Całe wieki nie używałam angielskiego, więc pewnie strzeliłam byka, ale co tam XD Drugi rok zdecydowanie się zaczął- nowe przedmioty, nowi prowadzący, nowy, ale znów beznadziejny plan zajęć. Codziennie na 8, przerwa, w południe zajęcia, potem wieczorem do 20, a luki takie bezsensowne, że nie wiadomo co ze sobą zrobić- ma uczelnia taka piękna...Tęsknię za 1 rokiem, za anatomią- może dlatego, że zdałam za pierwszym podejściem i mogłam w wakacje o niej zapomnieć :D Ogólnie ostatnio ma taki depresyjny okres, w tym roku zdecydowanie trudniej było mi wyjechać z domu, nie było już tej ekscytacji, że w końcu się udało, że wszystko takie ciekawe itp. Coraz częściej zaczynam się zastanawiać czy to jest mój kierunek, czy serio chcę się w to ładować. Mama znalazła specyficzny sposób na motywację- "jak teraz rzucisz to masz 3 lata w plecy". Niby racja, ale nie pomaga. No i jakby tego było mało jest zimno. Potwornie ZIMNO. A ja jako ciepłolubne stworzenie cierpię niezmiernie z tego powodu b

Mam dość...

Minęło 3 tygodnie, jakoś przetrwałam, ale teraz zaczął się koszmar... Zawaliłam wejściówkę z anatomii, a asystent się na nas wydarł, że się tylko opierniczamy i nie uczymy, że takie banalne rzeczy...A pytania są jakieś oderwane od rzeczywistości, na jedno z nich nawet w Bochenku nie było odpowiedzi. Mam totalnie dość i już nie wiem z czego i jak się uczyć, żeby było dobrze. Nie ma żadnych określonych wymagań, bo te podawane raczej się nie pokrywają z pytaniami później i niby jak przez to przejść?