Przejdź do głównej zawartości

Czas na kolejne wyzwania...Rok piąty...

Kiedy ten czas tak minął? Dopiero co stresowałam się pierwszą anatomią, a dzisiaj już biegam na bloki na 5 roku... Niestety większość zajęć w tym roku będzie dość nudna, dziedziny całkowicie spoza moich zainteresowań, ale jakoś trzeba przejść i to :) Coraz bardziej uświadamia sobie, że niedługo zostanę wypuszczona w dziki świat z hasłem "lecz!" i to mnie przeraża. Niby zostały jeszcze 2 lata, ale wiem jak szybko to minie, a jak bardzo nie jestem gotowa na coś takiego. I mimo wszelakich symulacji gotowa nie będę, pacjent to nie manekin, chociaż niektórzy twierdzą, że niewielka różnica i jest to dobra metoda nauki -.-
Bardzo szybko minęły mi te wakacje, chociaż stricte wakacji ni było :) Dużo się działo, dużo też czasu spędzałam w pracy (nie polecam pracy w gastronomii w lecie!!!), a potem odsypiałam w dni wolne xd W życiu prywatnym też kilka rzeczy się zmieniło, więc czasu tym bardziej ubywa, a nie przybywa niestety. Teraz siedzę pod kocykiem, marzę o dobrej kawie (w ostatnich miesiącach stałam się jeszcze bardziej wybredna pod tym względem i byle czego nie wypiję :D) i stukam w klawiaturę. I przyznaję się bez bicia, że sporo czasu zajęło mi znalezienie bloga- po zmianie platformy to wcale nie takie łatwe xd
Ludki, nadchodzą zimne i deszczowe dni pełne nudnych zajęć i szukania prowadzących, którzy o nich zapomnieli, dla tych już pracujących głównie wychodzenia i wracania po ciemku (o ile nie mają nudnej pracy oczywiście), niech więc myśl o ciepłej korzennej herbacie i porządnej kawie rozgrzewa Wasze serduszka w oczekiwaniu na powrót wiosny. Trzymajcie się :*

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sadyści są wśród nas :D

"O 7 nie macie zajęć, tak? To przyjdziecie i napiszecie kolokwium, żeby wszystkim pasowało." I tym oto sposobem jest mega niewyspana, zastanawiam się, czy moi asystenci czasem sypiają i próbuję uczyć się na anatomię oraz wydumać coś w raporcie na biofizykę. Poprzednie koło z anaty poszło okej nawet, chociaż mogło być lepiej, szpilki- nie wiadomo, podobno jakieś niejasności są i wyników nie znamy. Materiał na jutro jest gigantyczny, a ja usypiam nad książką... W ten weekend nie nadrobię, bo K. odgraża się, że z okazji urodzin w niedalekiej przyszłości porwie mnie na miasto choć na kilka godzin :D Celowości nauki biofizyki, przynajmniej w wydaniu mojego umedu, nie jestem w stanie pojąć. Ostatnio cudem zaliczyłam wejściówkę<dalej mnie duma rozpiera XD>, ale raport z ćwiczeń...Nawet Jaroszyk i krańce internetu nie wiedzą co ma być, aby "było dobrze". Ale pozytyw jeden jest- po prawie 2 miesiącach w tym mieście wreszcie znalazłam chleb, który smakuje jak chleb, a n

And the second year of your misery has began...

Całe wieki nie używałam angielskiego, więc pewnie strzeliłam byka, ale co tam XD Drugi rok zdecydowanie się zaczął- nowe przedmioty, nowi prowadzący, nowy, ale znów beznadziejny plan zajęć. Codziennie na 8, przerwa, w południe zajęcia, potem wieczorem do 20, a luki takie bezsensowne, że nie wiadomo co ze sobą zrobić- ma uczelnia taka piękna...Tęsknię za 1 rokiem, za anatomią- może dlatego, że zdałam za pierwszym podejściem i mogłam w wakacje o niej zapomnieć :D Ogólnie ostatnio ma taki depresyjny okres, w tym roku zdecydowanie trudniej było mi wyjechać z domu, nie było już tej ekscytacji, że w końcu się udało, że wszystko takie ciekawe itp. Coraz częściej zaczynam się zastanawiać czy to jest mój kierunek, czy serio chcę się w to ładować. Mama znalazła specyficzny sposób na motywację- "jak teraz rzucisz to masz 3 lata w plecy". Niby racja, ale nie pomaga. No i jakby tego było mało jest zimno. Potwornie ZIMNO. A ja jako ciepłolubne stworzenie cierpię niezmiernie z tego powodu b

Mam dość...

Minęło 3 tygodnie, jakoś przetrwałam, ale teraz zaczął się koszmar... Zawaliłam wejściówkę z anatomii, a asystent się na nas wydarł, że się tylko opierniczamy i nie uczymy, że takie banalne rzeczy...A pytania są jakieś oderwane od rzeczywistości, na jedno z nich nawet w Bochenku nie było odpowiedzi. Mam totalnie dość i już nie wiem z czego i jak się uczyć, żeby było dobrze. Nie ma żadnych określonych wymagań, bo te podawane raczej się nie pokrywają z pytaniami później i niby jak przez to przejść?