Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2015

Zaraz zwariuję...

Egzaminy tuż tuż, a jeszcze nic nie umiem, za to nie mogę już patrzeć na podręcziki... Mam totalnie dość, najchętniej pojechałabym w góry, żeby poogądać gwiazdy w nocy i oderwać się od cywilizacji. Jeszcze jeden dzień z Bochenem i chyba wyląduję wpsychiatryku mamrocząc o kłaczkach i wyrostkach dziobiastych... Niech te egzaminy już będą i miną, teraz nie rusza mnie już nawet perspektywa września, byle wreszcie się wyspać...

Maj, szalony maj...

W deszczu tańczą liście A wiatr w chmurach kwiaty maluje W ogródku kwitną konwalie Na polnej drodze korowód promieni słońca podąża... Kocham maj, to mój ulubiony miesiąc w roku, najpiękniejszy... Taka esencja wiosny- ciepło, ale nie gorąco, wszędzie zielono, czasem pada deszcz po którym ziemia tak fajnie pachnie...I konwalie, wszędzie konwalie, najpiękniejsze kwiaty pod słońcem. Teraz strasznie nie chce mi się uczyć, a egzaminy coraz bliżej... Coraz większy stres i narastająca panika. Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał, dopiero co pierwszy raz weszłam do prosektorium, a za chwilę skończy się 2 semestr i anatomia ( o ile zdam XD). Wszystkim zmagającym się z maturalnym potworem, a szczególnie biologią i chemią życzę powodzenia, żeby w czerwcu zamiast płaczu było szczęście :)