Było sobie wolne, bardzo przyjemny czas, ale teraz trzeba wrócić do rzeczywistości... Niezbyt ciekawej ostatnio, niestety. Asystent miał nam podać oceny z ostatniego kolosa, wszyscy chodzili podenerwowani od rana, bo cholernie trudny i każdy bał się o rezultat. No i każdy boi się dalej, bo nie przyszedł- dowiemy się na następnych zajęciach. Noszz.... I to nie pierwszy raz w wykonaniu tej osoby. Jestem wściekła, jak wiele innych osób. Ale co może zrobić student? Nic... Mimo, że pierwsze lata studiów skupiają się głównie na przedmiotach teoretycznych to czasem jakiś wykładowca czy asystent rzuci ciekawostką. Na przykład na kołatanie serca dobry jest sok z pomidora( dużo potasu), u alkoholika z hipoglikemią nie można podać kroplówki z glukozą( brak tiaminy i idzie w oddychanie beztlenowe i kwasicę mleczanową, skutek-zgon), chyba trzeba razem z tiaminą coś :D A starsze panie są wredne bo z wiekiem zanika kora mózgu i jakieś tam ośrodki na tym cierpią. Takie wtrącenia są fajne, bo pokazują,