Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2014

Wyżerka :D

Dzisiaj poszalałam z kolacją- drożdżówka, smażony banan z czekoladą i gofry :D Co tam, raz się żyje, a piątek jest tylko raz  w tygodniu XD Staram się odżywiać zdrowo, ale marnie mi to idzie, szczególnie ostatnio :( Gillian McKeith nie była by ze mnie dumna (uwielbiam ją, chociaż forma jej programu w TV mi nie pasuje, za bardzo zajeżdża mi reality show). Dobrze wiem jak dieta wpływa na zdrowie i na własnej skórze przekonałam się, ze da się smacznie, szybko i zdrowo gotować, ale trzeba włożyć w to chociaż trochę wysiłku i zaplanować np. obiad, a nie gotować to co w ręce wpadnie, gdy myślami jest się przy podręcznikach. Muszę się bardziej z tym ogarnąć :D https://www.youtube.com/watch?v=1QNIWAdvSVw Piosenka na dziś :) Zespół, który niesłabnąco kocham odtąd 6 lat temu usłyszałam po raz pierwszy jedną z piosenek :D

Wróżka speckę ci podpowie...

Ostatnio od jednego z mało lubianych przeze mnie wykładowców usłyszałam, że on wyczuwa, że wybiorę kardiologię. Nie powiem, rozwalił mnie tym tekstem- jestem na 1 roku, pierwszy semestr, chyba trochę wcześnie na takie spekulacje. Poza tym mam już upatrzoną specjalizację :D Nie ma ona nic wspólnego z kardiologią, choć serce uważam za jeden z ciekawszych narządów. Wiem, że naprawdę wiele się może zmienić i spora szansa, ze jednak skończę na innej specjalizacji, ale teraz będę się pilnować, żeby trzymać się z daleka od kardiologii XD Całe szczęście, że ten przedmiot kończy się po pierwszym semestrze, bo prowadzący jest niefajny, mocno wszystko komentuje, nie tylko odnośnie przyszłości, a często dość chamsko.Tęsknić za tym panem i jego ego nie będę :D

Co to był za weekend...

Całkiem fajny :) W sobotę wstałam dopiero o 11, a potem szwendaliśmy się z K. po mieście i usiłowaliśmy zrobić coś jadalnego w kuchni- pół sukcesu, za dużo marchewki XD Teraz jestem strasznie do tyłu z nauką, ale... 20 urodziny obchodzi się tylko raz w życiu :D Następny miesiąc będzie wysypem kolokwiów wszelakich i trybu zombie, ale później są święta...Mimo, że jestem ateistką czuję magię wokół- zapach migdałów, mandarynek i przypraw korzennych, wieczory z herbatką malinową i fajną książką...No dobra, rozmarzyłam się, te święta spędzę z podręcznikami, ale może jakieś migdały się znajdą w pobliżu... :)

Co robi student medycyny w piątkowy wieczór?

Sprząta, gotuje, pierze i prasuje- klasyczna kura domowa XD A tak na serio to jedyny wieczór, który jest luźniejszy i nie musi być spędzony nad książką, więc trzeba wykorzystać go na doprowadzenie mieszkania do stanu używalności i można sobie pozwolić na ugotowanie czegoś bardziej czasochłonnego :D W czasie tygodnia czasu na to nie ma, a sobota to dzień z anatomią. Wbrew pozorom cała ta operacja zajmuje max 2h(pedantką nie jestem :D) Pozostały czas poświęcam na dopracowanie raportów, przeczytanie czegoś na bieżąco z innych niż anatomia i histologia przedmiotów, a czasem nawet włączam film, choć zazwyczaj idę wcześniej spać :D Znajomi z grupy idą na miasto, na imprezę, do kina, a ja zostaję w mieszkaniu i dostrzegam w tym plusy. Pomijając fakt, że nie jestem fanką imprez moje piątkowe "rytuały" pozwalają mi na lepsze ogarnięcie się w czasie tygodnia. To mój sposób na odstresowanie- minimalizuję stresy na kolejny tydzień, nie muszę się martwić, że koty z kurzu ożyją czy braknie

Sadyści są wśród nas :D

"O 7 nie macie zajęć, tak? To przyjdziecie i napiszecie kolokwium, żeby wszystkim pasowało." I tym oto sposobem jest mega niewyspana, zastanawiam się, czy moi asystenci czasem sypiają i próbuję uczyć się na anatomię oraz wydumać coś w raporcie na biofizykę. Poprzednie koło z anaty poszło okej nawet, chociaż mogło być lepiej, szpilki- nie wiadomo, podobno jakieś niejasności są i wyników nie znamy. Materiał na jutro jest gigantyczny, a ja usypiam nad książką... W ten weekend nie nadrobię, bo K. odgraża się, że z okazji urodzin w niedalekiej przyszłości porwie mnie na miasto choć na kilka godzin :D Celowości nauki biofizyki, przynajmniej w wydaniu mojego umedu, nie jestem w stanie pojąć. Ostatnio cudem zaliczyłam wejściówkę<dalej mnie duma rozpiera XD>, ale raport z ćwiczeń...Nawet Jaroszyk i krańce internetu nie wiedzą co ma być, aby "było dobrze". Ale pozytyw jeden jest- po prawie 2 miesiącach w tym mieście wreszcie znalazłam chleb, który smakuje jak chleb, a n

Feel like a master :)

Zaliczyłam dzisiaj mega trudną wejściówkę z biofizyki u legendarnego prowadzącego :D Co prawda na -3, ale nie trzeba poprawiać, a że z fizyki jestem zielona jak lasy amazońskie to świetna wiadomość :) Przeglądam histologię i anatomię, z tej drugiej CHYBA coś umiem, ale z histo... fajny przedmiot, ale nijak mi do głowy nie wchodzi, a rozpoznawanie preparatów mnie przerasta totalnie.... We wtorek nie chciałam wyjeżdżać z domu, jest mi tam za dobrze, ale pocieszam się, że za trochę ponad 5 tygodni święta i znowu tam pojadę :D A do tego czasu, o ile dobrze pójdzie, zakończę jeden przedmiot i będzie te kilka godzin tygodniowo więcej < w sam raz na spanie:D>   Tak do posłuchania :) https://www.youtube.com/watch?v=CBJ2TRkj_ms

Domek niedługo :D

Zaraz wychodzę na ostatnie zajęcia w tym tygodniu po których mam busa (prawie) do domu. Liczę, ze tata nie zapomni po mnie przyjechać, bo o tej godzinie komunikacji pociągiem czy autobusem brak z moją mieściną :D Byłam dzisiaj oddać krew, po raz pierwszy poza "moją" stacją,  spore różnice są, nie spodziewałam się, że aż takie :D Procedury nie powinny się aż tak różnić chyba :D Ale najlepiej było jak pielęgniarka mnie goniła i ochrzaniała, bo za szybko wstałam po oddaniu( z 10 min minęło) i przez to zniszczyłam jej piękne wkłucie, bo siniak będzie. Nie wiem dlaczego, ale zamiast jak na normalnych ludzi, których oddanie tych 450ml osłabia mi daje takiego kopa energetycznego, że nie mogę usiedzieć :D Jak ja wytrzymam w autobusie dzisiaj tak długo w jednej pozycji? :D Aaaaaa, nareszcie do domu<jaram się strasznie>. A teraz to chyba zacznę się zbierać na zajęcia. Pozdrowienia dla wszystkich< energia rozpiera> :)

Byle do przodu...

Ostatnie kolokwium z anatomii zdałam na styk, a na szpilkach tak się zestresowałam, że napisałam tętnicę zamiast żyły i pomyliłam prawy z lewym...Nad tym trzeba popracować, bo mając wiedzę i tak tracę punkty :( A tak w ogóle to teraz z anatomii zadanie niemożliwe- jeden dzień na kości, stawy i mięśnie kończyny górnej. WSZYSTKIE. Jeśli ktoś nie wie ile- baaaardzo dużo ich, a przyczepy to już totalna magia, wszystko z głowy ucieka. Poddałam się, nie jestem ambitna i uczę się ze Skawiny, bo inaczej po prostu przeczytać tego nie zdążę. Nie powiem, zebym się dużo nauczyła, ale znając asystentów i tak wejściówka będzie tak dziwna, że umiejąc wszystkie bym nie zdała XD Będzie dłuższy weekend to spróbuję to ogarnąć, bo kolos z tego niedługo :( Cały ten tydzień jest makabryczny, na wszystkie ćwiczenia są naprawdę trudne tematy, a z histologii dodatkowo kolos. Ale, jak nam powiedziała jedna z asystentek, mamy po prostu zdać, skończyć studia- a do kart prosektoryjnych czy laboratoryjnych nikt nam