Korupcja istnieje, co do tego nikt wątpliwości nie ma. Żeby coś szybko, a czasem w ogóle załatwić trzeba ofiarować "dowód wdzięczności". Dotyczy to urzędników, polityków, policjantów,nauczycieli, ale również lekarzy, których przekupstwo jest legendarne, ale chyba w tych legendach trochę przesadzone. Mogę się określić, że jestem z tego środowiska :D. Jako dziecko lekarza miałam okazję obserwować co przynosi z pracy. Nie zdarzało się to często, jeśli już był to kawałek placka (i wniosek, że nie każdy umie piec XD), czasem, gdy miała zastępstwo w przychodni wracała z jajkami. Nie postrzegam tego jako łapówki, bo była to raczej oznaka przyjaźni, wiem, że sporo osób kłóciłoby się o to, ale... Zazwyczaj przynosiły to osoby starsze, samotne, które czerpały radość z tego, że mogą komuś ofiarować coś w co włożyły sporo pracy. Tacy ludzie uważają lekarza za kogoś bliskiego, trochę jak rodzinę, więc gdy czasem coś przynosiły chciały uśmiechu i chwili rozmowy.
Wiem też jak to wygląda z drugiej strony, dziadkowie sporo bywali w szpitalach i punkt widzenia mojej babci jest taki, że dania w łapkę nie przejdzie. Jadąc do kontroli rozrusznika zawsze daje lekarzowi kilkadziesiąt złotych- on nie powinien ich przyjmować,ale ona nie powinna ich dawać! Po każdej wizycie w szpitalu przynosi tort i alkohol lekarzom mówiąc, że to tak wypada.Nie jest to osoba z grupy opisanej niżej- ona nie chce porozmawiać, jawnie mówi, że bez łapówki źle się nią zajmą. Ten pogląd, tak głęboko w niej i innych zakorzeniony napędza błędne koło. Nigdy nie uwolnimy się od korupcji w służbie zdrowia, jeśli pacjenci wciąż będą żyć w takim przekonaniu i pozwolą skorumpowanym lekarzom z tego korzystać.
Jednak problem jest nie tylko w tym zawodzie. Może jestem wredna, ale uczepię się nauczycieli. Można określić, że są pod tym względem "poszkodowani" , ponieważ okazję mają tylko 2 razy do roku- zakończenie w czerwcu i Dzień Nauczyciela w październiku. Pamiętam jak wyglądały obowiązkowe prezenty- często wprost mówili, co chcą dostać. I wcale nie były to tanie rzeczy. Jednej z nauczycielek sami z siebie kupiliśmy fajną i dość drogą rzecz na zakończenie szkoły,ona sama nic nam nie sugerowała, ale była świetnym pedagogiem, bardzo fajnym człowiekiem i wiele jej zawdzięczaliśmy. Jednak pozostałym kupowaliśmy nie z własnej woli- wiedzieliśmy co stanie się z naszymi ocenami w następnym roku szkolnym, jeśli nie dostaną czego chcą. Oczywiście nie każdy nauczyciel ma takie podejście, niestety spotkał bardzo wielu takich i przez ich pryzmat widzę ten zawód. Kończąc- nie chodzi o zawód, a o człowieka go wykonującego, łapówkarstwo jest cechą indywidualną.
Wiem też jak to wygląda z drugiej strony, dziadkowie sporo bywali w szpitalach i punkt widzenia mojej babci jest taki, że dania w łapkę nie przejdzie. Jadąc do kontroli rozrusznika zawsze daje lekarzowi kilkadziesiąt złotych- on nie powinien ich przyjmować,ale ona nie powinna ich dawać! Po każdej wizycie w szpitalu przynosi tort i alkohol lekarzom mówiąc, że to tak wypada.Nie jest to osoba z grupy opisanej niżej- ona nie chce porozmawiać, jawnie mówi, że bez łapówki źle się nią zajmą. Ten pogląd, tak głęboko w niej i innych zakorzeniony napędza błędne koło. Nigdy nie uwolnimy się od korupcji w służbie zdrowia, jeśli pacjenci wciąż będą żyć w takim przekonaniu i pozwolą skorumpowanym lekarzom z tego korzystać.
Jednak problem jest nie tylko w tym zawodzie. Może jestem wredna, ale uczepię się nauczycieli. Można określić, że są pod tym względem "poszkodowani" , ponieważ okazję mają tylko 2 razy do roku- zakończenie w czerwcu i Dzień Nauczyciela w październiku. Pamiętam jak wyglądały obowiązkowe prezenty- często wprost mówili, co chcą dostać. I wcale nie były to tanie rzeczy. Jednej z nauczycielek sami z siebie kupiliśmy fajną i dość drogą rzecz na zakończenie szkoły,ona sama nic nam nie sugerowała, ale była świetnym pedagogiem, bardzo fajnym człowiekiem i wiele jej zawdzięczaliśmy. Jednak pozostałym kupowaliśmy nie z własnej woli- wiedzieliśmy co stanie się z naszymi ocenami w następnym roku szkolnym, jeśli nie dostaną czego chcą. Oczywiście nie każdy nauczyciel ma takie podejście, niestety spotkał bardzo wielu takich i przez ich pryzmat widzę ten zawód. Kończąc- nie chodzi o zawód, a o człowieka go wykonującego, łapówkarstwo jest cechą indywidualną.
Komentarze
Prześlij komentarz