Miałam już okresy, że nie chciało mi się uczyć- okej, zazwyczaj mi się nie chce :P Jednak to nic z porównaniu z obecnym kryzysem, kiedy otwarcie podręcznika to już sukces, a zazwyczaj po 2 stronach usypiam/ znajduję interesującą plamę na suficie/robię wszystko, co nie wiąże się z nauką...Mam zaległości z farmy, której szczerze nienawidzę- nawet patomorfa była łatwiejsza, a kolos coraz bliżej... A tak idealizowane przez wszystkich wokół kliniki- od rana do wieczora w szpitalu, 3/4 czasu gapiąc w ścianę- bo seminarium, bo pacjent nie chce ze studentami się zadawać, bo prowadzący zapomniał, że ma z nami zajęcia, bo oddziałowa ma imieniny, bo tak i już. Oczywiście wszystkie zajęcia są obowiązkowe co do minuty- co z tego, że większość to tak naprawdę strata czasu? Nikogo to nie obchodzi. Na obecnym etapie każdemu odradzam wybór akurat tego kierunku, szczególnie, że po studiach perspektywy w kraju są żadne. Szkoda życia.
Ostatnio nie chce mi się NIC- nawet oglądać filmów, czytać normalnych książek, craftować- normalnie tylko spać. Dodatkowo przygnębia fakt, że jeszcze pół roku temu z kawałkiem nie brałam żadnych leków, a teraz codzienna ilość tabletek straszy od samego rana...Mam nadzieję, że to takie przesilenie wiosenne, bo mam już teraz dość wszystkiego i dość tego że mam dość :P
Ostatnio nie chce mi się NIC- nawet oglądać filmów, czytać normalnych książek, craftować- normalnie tylko spać. Dodatkowo przygnębia fakt, że jeszcze pół roku temu z kawałkiem nie brałam żadnych leków, a teraz codzienna ilość tabletek straszy od samego rana...Mam nadzieję, że to takie przesilenie wiosenne, bo mam już teraz dość wszystkiego i dość tego że mam dość :P
Cześć,
OdpowiedzUsuńchciałbym zamieścić reklamę na Twoim blogu lecz nigdzie nie mogę znaleźć do Ciebie kontaktu.
Skontaktuj się ze mną proszę:
hello@medshirt.pl