Przejdź do głównej zawartości

Tęsknił ktoś za mną? :D

Chwilę mnie nie było, sesja, zepsuty komp i sporo na głowie ostatnimi czasy. Z lekkim niedowierzaniem stwierdzam, że planów na wrzesień brak, bo udało się wszystko zdać w pierwszym terminie, chociaż obawiałam się anatomii. Zdecydowanie okres sesji był baaardzo nerwowy- normalnie bez 6h snu nie funkcjonuję, a wtedy zdarzało się zasypiać o 4, wstawać o 7 i dalej uczyć... Wszyscy mówią, że najgorszy przedmiot na studiach za mną, ale mam co do tego wątpliwości XD Anato nie była taka zła, całkiem ciekawa, tylko czasu za mało, chyba będą jeszcze sporo gorsze przedmioty :P

Zaczęłam praktyki, z początku byłam przerażona, ale okazało się, że nie ma się czego bać. Pielęgniarki są bardzo fajne, praktykanci wszyscy sympatyczni i całkiem dobrze się dogadujemy. Jak dotąd nikt z pacjentów nie uciekał nawet jak pobierałam krew, więc chyba tak źle nie było :D Tylko to nieszczęsne mierzenie ciśnienia jakoś mi nie idzie XD

Teraz popołudniami siedzę w kuchni, ostatnio nawet chleb piekłam i mam z tego mega radochę. Jeśli nie uda mi się na studiach to otworzę knajpę XD 

Komentarze

  1. Taak tesknilismy :)) pisz, bo jestes super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, ze istńieje taki blog, ja tez marze o medycynie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. He, ja dopiero zaczelam sledzic twojego bloga ale jest superr...:-* taaak tesknilam... Czekalam na nowy wpis ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sadyści są wśród nas :D

"O 7 nie macie zajęć, tak? To przyjdziecie i napiszecie kolokwium, żeby wszystkim pasowało." I tym oto sposobem jest mega niewyspana, zastanawiam się, czy moi asystenci czasem sypiają i próbuję uczyć się na anatomię oraz wydumać coś w raporcie na biofizykę. Poprzednie koło z anaty poszło okej nawet, chociaż mogło być lepiej, szpilki- nie wiadomo, podobno jakieś niejasności są i wyników nie znamy. Materiał na jutro jest gigantyczny, a ja usypiam nad książką... W ten weekend nie nadrobię, bo K. odgraża się, że z okazji urodzin w niedalekiej przyszłości porwie mnie na miasto choć na kilka godzin :D Celowości nauki biofizyki, przynajmniej w wydaniu mojego umedu, nie jestem w stanie pojąć. Ostatnio cudem zaliczyłam wejściówkę<dalej mnie duma rozpiera XD>, ale raport z ćwiczeń...Nawet Jaroszyk i krańce internetu nie wiedzą co ma być, aby "było dobrze". Ale pozytyw jeden jest- po prawie 2 miesiącach w tym mieście wreszcie znalazłam chleb, który smakuje jak chleb, a n

And the second year of your misery has began...

Całe wieki nie używałam angielskiego, więc pewnie strzeliłam byka, ale co tam XD Drugi rok zdecydowanie się zaczął- nowe przedmioty, nowi prowadzący, nowy, ale znów beznadziejny plan zajęć. Codziennie na 8, przerwa, w południe zajęcia, potem wieczorem do 20, a luki takie bezsensowne, że nie wiadomo co ze sobą zrobić- ma uczelnia taka piękna...Tęsknię za 1 rokiem, za anatomią- może dlatego, że zdałam za pierwszym podejściem i mogłam w wakacje o niej zapomnieć :D Ogólnie ostatnio ma taki depresyjny okres, w tym roku zdecydowanie trudniej było mi wyjechać z domu, nie było już tej ekscytacji, że w końcu się udało, że wszystko takie ciekawe itp. Coraz częściej zaczynam się zastanawiać czy to jest mój kierunek, czy serio chcę się w to ładować. Mama znalazła specyficzny sposób na motywację- "jak teraz rzucisz to masz 3 lata w plecy". Niby racja, ale nie pomaga. No i jakby tego było mało jest zimno. Potwornie ZIMNO. A ja jako ciepłolubne stworzenie cierpię niezmiernie z tego powodu b

Mam dość...

Minęło 3 tygodnie, jakoś przetrwałam, ale teraz zaczął się koszmar... Zawaliłam wejściówkę z anatomii, a asystent się na nas wydarł, że się tylko opierniczamy i nie uczymy, że takie banalne rzeczy...A pytania są jakieś oderwane od rzeczywistości, na jedno z nich nawet w Bochenku nie było odpowiedzi. Mam totalnie dość i już nie wiem z czego i jak się uczyć, żeby było dobrze. Nie ma żadnych określonych wymagań, bo te podawane raczej się nie pokrywają z pytaniami później i niby jak przez to przejść?